Narty-Włochy, Andalo 2012
Nie dawno wróciłem z Andalo gdzie byłem na nartach. Zabawa była przednia pomimo niskiej temperatury i niewielkiej ilości śniegu. Nasza podróż była dość ciężka ponieważ gdy dojechaliśmy do Szczecina tata był bardzo zmęczony (był po ciężkiej podróży z Chin) więc zatrzymaliśmy się w hotelu i przespaliśmy całą noc. Tak nam się dobrze spało, że zapomnieliśmy wstać na czas(o jakieś 2 godz.). Gdy w końcu zjedliśmy śniadanie pojechaliśmy dalej. Na miejsce dojecjaliśmy ok 22 00. Rano wstaliśmy bardzo wcześnie i pojechaliśmy po narty i po karty do wyciągów. nie póżniej niz o 10 00 wsiedliśmy do gondolki i pojechaliśmy na góre. Pierwsza rzecz, która nas bardzo zdziwila i usieszyła to był fakt, że stoki były puste(nie było ludzi). Jeździło się nam bardzo dobrze. Co dziennie jezdziliśmy na nartach i chodziliśmy na basen i na siłownie. Kiedy nastał ostatni dzień bardzo się zdziwiłem bo czas zleciał tak, że nawet nie zauważyłem, że byłem tam tyle czasu.